Dlaczego w interesie Europy jest podpisanie umowy inwestycyjnej z Chinami

W celu zawarcia korzystnej umowy, Europejczycy muszą uzgodnić spójną linię negocjacyjną, która byłaby w stanie pogodzić interesy poszczególnych państw

Publication cover
Pełny tekst dostępny w
Streszczenie dostępne w

Kryzys strefy euro doprowadził do „Wyścigu po Europę”. Zadłużone kraje członkowskie – zwłaszcza z tzw. peryferii – rozpaczliwie usiłowały szukać kapitału, który sfinansowałby ich dług publiczny oraz wsparłby infrastrukturę. Jednakże od tego czasu, chińskie inwestycje rozprzestrzeniły się z peryferii  dalej w kierunku centrum. W wyścigu państw ubiegających się o chiński kapitał przoduje Wielka Brytania, ale nawet Francja stara się o inwestycje w swoją infrastrukturę, np. w grudniu 2014, francuski rząd ogłosił sprzedaż 49,9% udziałów lotniska w Tuluzie chińskiemu konsorcjum, a w kolejce czeka już podobno port lotniczy w Lyonie.

To wszystko sprawia, że tym bardziej pilne jest podpisanie przez UE Bilateralnej Umowy Inwestycyjnej (BIT) z Chinami. Państwo Środka, które preferuje robić interesy z pojedynczymi krajami członkowskimi, było do niedawna nieprzychylnie nastawione do takiej umowy. Niemniej, prace nad takimi poważnymi umowami jak Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP) wydają się zmieniać podejście Chin. Ponieważ długoterminowa strategia Pekinu „go-global” zakłada zmianę charakteru potencjału ekonomicznego państwa, czyli przejścia od bycia źródłem zasobów w kraj charakteryzujący się rozwiniętą gospodarką, a także z racji tego, że juan się wzmacnia, Chiny mają stale rosnącą potrzebę inwestowania w Europie.

„The European interest in an investment treaty with China” autorstwa Francois Godemont i Angeli Stanzel jest analizą, która ocenia pozycję negocjacyjną Europy w sprawie długo oczekiwanego bilateralnego porozumienia inwestycyjnego z Chinami.

Autorzy stwierdzają, że:

  • Konkurencja pomiędzy krajami członkowskimi bezpośrednio wpływa na negocjacje BIT, zmniejszając pole manewru UE oraz pozwalając na dwustronne rozmowy Chin z poszczególnymi państwami, w sytuacjach kiedy dyskusja na poziomie wspólnotowym zamiera. Kluczowymi priorytetami UE jest sprawa mechanizmów rozstrzygania sporów między inwestorami a państwem, a także większy dostęp europejskich firm do chińskiego rynku, który obecnie pozostaje ograniczony. Dodatkowo, ważnym elementem rozmów jest przejrzystość przepływu kapitału oraz tożsamości inwestorów.
  • UE musi jak najbardziej wzmocnić swoją pozycję negocjacyjną. Unia posiada instrumenty zachęcające, takie jak np. specjalne finansowanie obligacji, które przyciągnie chińskie inwestycje do UE i krajowych projektów infrastrukturalnych państw członkowskich. Jednocześnie, UE powinna dać jasno do zrozumienia, że jest w stanie sobie poradzić bez Chin poprzez umowy o wolnym handlu z innymi podmiotami, począwszy od Japonii, czy Stanów Zjednoczonych.

„Tak jak UE, Chiny są globalnym graczem. Rozmowy dotyczące handlu i inwestycji nie mogą być prowadzone w oderwaniu od działań z innymi partnerami. Chińskie podmioty gospodarcze – od małych firm przekształcających się w transnarodowe korporacje po państwowe fundusze majątkowe lub bardziej rozproszone podmioty prywatne – są w decydującej fazie umiędzynarodowienia kapitału, co wynika z posiadania przez państwo znacznej nadwyżki budżetowej. Chiny nie są w stanie kontynuować dotychczasowego modelu polegającego na ogromnych wydatkach i inwestycjach, w momentach kiedy europejska gospodarka tego potrzebuje, bez większego otwarcia swojego rynku dla europejskich firm.” 

 

Na język polski przetłumaczył Bartosz Duda.

European Council on Foreign Relations nie zajmuje stanowisk zbiorowych. Publikacje ECFR reprezentują jedynie poglądy poszczególnych autorów.