Polityka UE wobec Białorusi: czas na kolejny reset?

Czy „ostatnia dyktatura Europy” szuka rzeczywistego porozumienia z Zachodem? Relacja z debaty organizowanej przez ECFR Warszawa i Eastbook.eu.

Czy zwolnienie sześciu więźniów politycznych przez Aleksandra Łukaszenkę to tylko gra pozorów czy sygnał, że „ostatnia dyktatura Europy” szuka rzeczywistego porozumienia z Zachodem? Przed październikowymi wyborami prezydenckimi pozycja Łukaszenki jest niezagrożona. Ale konflikt rosyjsko-ukraiński stworzył nowy kontekst dla relacji między UE a Białorusią: Mińsk nie tylko obawia się rosnącej asertywności Moskwy, lecz stoi też u progu kłopotów gospodarczych wywołanych załamaniem w Rosji. Zaś w odpowiedzi na ryzyka związane ze zbytnią bliskością ze wschodnim sąsiadem reżim Łukaszenki chce wzmacniać białoruską tożsamość i język. Dotąd polityka UE wobec Białorusi, oparta na sankcjach wymierzonych w reżim białoruski za pogwałcenia demokracji i praw człowieka nie przynosiła skutków. Czy w zmienionej sytuacji geopolitycznej i wobec ostatnich decyzji Łukaszenki czas na jej zmianę? Na czym mógłby polegać reset w polityce wobec Białorusi i w jakim stopniu mógłby on wpisywać się w unijną politykę wschodnią wobec Rosji, Ukrainy i Unii Eurazjatyckiej? 

7 września Warszawskie Biuro Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), we współpracy z portalem Eastbook.eu, zorganizowało debatę publiczną pt. „Polityka UE wobec Białorusi: czas na kolejny reset?”, w której udział wzięli: Anna Maria Dyner (Analityk, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), Jörg Forbrig (Transatlantic Fellow, Dyrektor, Fund for Belarus Democracy, German Marshall Fund of the United States, Berlin) i Yaraslau Kryvoi (Dyrektor, Ostrogorski Centre; red. nacz. „Belarus Digest”). Dyskusję moderował Piotr Buras (Dyrektor, Warszawskie Biuro ECFR).

Przełom w stosunkach unijno-białoruskich?

Sytuacja geopolityczna jest obecnie inna i być może zwolnienie więźniów będzie pierwszym krokiem do liberalizacji relacji.

Według opinii Yaraslau Kryvoi tego typu liberalizacje w przeszłości przebiegały przed kolejnymi falami brutalnych represji. Sytuacja geopolityczna jest obecnie inna i być może zwolnienie więźniów będzie pierwszym krokiem do liberalizacji relacji. W obecnej chwili UE jeszcze nie zniosła sankcji wobec Białorusi, bo nie chce narazić się na sytuację, gdyby represje powróciły.

Podobne rozeznanie miał także Jörg Forbrig. Sytuacja na Białorusi jest wielowymiarowa i przypomina sytuację z lat 2008-2010. Dlatego wielu polityków podchodzi ostrożnie do zmian myśląc, czy to kolejne de ja vu. Po raz kolejny jednak oczekujemy zmian. I mimo że Białoruś nie przechodzi głębokich przemian, dzisiaj reżim ma pewną przewag, ponieważ obraz Białoruś na tle stał się przyjaźniejszy i stabilniejszy. Prawdziwym testem tej nowej odwilży będzie powrót wypuszczonych więźniów do społeczeństwa.  Należy jednocześnie zauważyć, że Białoruś jest pod ogromną presją Rosji. W 2010 r. ceną poparcia Rosji była unia celna. Dzisiaj rosyjskie bazy wojskowe mogę być punktem przetargowym za wsparcie przy najbliższych wyborach prezydenckich.

Anna Maria Dyner wskazała, że starania o kredyt z Międzynarodowego Funduszu Walutowego są związane z wypuszczeniem więźniów. Białoruś potrzebuje tego wsparcia, a Rosja nie jest w stanie pozwolić sobie na kredyt dla Mińska na takim poziomie jak to było wcześniej. Dlatego Łukaszenka chce powrócić do normalizacji stosunków z UE.  Wiele wskazuje spraw kredytu z MFW raczej nie zostanie rozstrzygnięta przed wyborami prezydenckimi.

Pozycja geopolityczna Białorusi i polityka UE wobec Białorusi

Sondaże na Białorusi pokazują, że po wydarzeniach na Ukrainie wzrosło poparcie dla Łukaszenki.

Paneliści debaty zgodzili się, że kryzys na Ukrainie wzmocnił pozycję Łukaszenki z powodu negocjacji pokojowych oraz wizerunku wewnątrz kraju pokazujący Łukaszenkę jako gwaranta stabilności i pokoju. Dyner odniosła się do tego, że sondaże na Białorusi pokazują, że po wydarzeniach na Ukrainie wzrosło poparcie dla Łukaszenki. Stabilność i spokój jest najważniejszą wartością dla Białorusinów.

Białoruś, mimo powiązań militarnych (m.in. wspólny system obrony powietrznej) i gospodarczych z Rosją stara się balansować między Moswką a Zachodem. Niektórzy złośliwi mówią, że Białoruś nie ma własnego wojska a jest tylko rosyjskim okręgiem wojskowym. Dość ciekawym przykładem tego balansowania było niedawne przemówienie do weteranów, które zostało wygłoszone po białorusku przez Łukaszenkę. W relacjach z Rosją może to być argument polityczny. Jednak nie zmienia to faktu, że Białoruś nie ma spójnej polityki historycznej. Białorusini mają problemy z identyfikacją, a tożsamość historyczna jest budowana na tradycjach sowieckich. 

        

Ekspertka stwierdziła także, że jest oczekiwanie krajów UE by za nieduże pieniądze mieć stabilnego sąsiada w Białorusi. Większych oczekiwań ponad to nie ma, z powodu innych kryzysów targających Europę. Dyner uważa, że mimo sprzeciwu paru państw, że nie możemy przehandlować naszych wartości za pozorną stabilizację.

Białoruś jest błędnie postrzegana jak Korea Północna Europy, jako kraj totalitarny i tragiczny.

Natomiast Yaraslau Kryvoi powiedział, że Białoruś jest zainteresowana pewną formą otwarcia na Zachód, niemniej jednak UE musi zmienić swoje podejście. UE musi zrozumieć, że białoruskie władze nie są zainteresowane poważniejszymi politycznymi reformami. Białoruś jest krajem i społeczeństwem innym niż Ukraina. Białoruś jest też błędnie postrzegana jak Korea Północna Europy, jako kraj totalitarny i tragiczny. UE musi zatem zdecydować, czy chce przyjąć niewypowiedzianą wprost ofertę, by działać jako partner, który wzmocni białoruskie państwo. Europa musi zainicjować taką formę zaangażowania, które pozwoli na wzmocnienie niepodległości Białorusi, zwiększy jej otwartość na zachodnie wpływy oraz będzie wspierać niezależne społeczeństwo obywatelskie.

Według Dyner, UE w dużym stopniu od momentu poszerzenia o 10 państw w 2004 r. przestała mieć dobrą koncepcję polityki rozszerzeniowej i nie ma dobrej oferty dla krajów Partnerstwa Wschodniego, szczególnie takich, które z powodów geopolitycznych lub innych nie są zainteresowane integracją. Poza tym UE działa opieszale. Często nie ma decyzji, a jeśli są, to są one podejmowane bardzo długo. Obszarem, który może przysłużyć się stosunków, może być rozwijanie kontaktów technicznych, co wpływa na Białoruś przez przenoszenie standardów unijnych. Poza tym UE ma wpływ na sektor pozarządowy i społeczeństwo obywatelskie, choć są wyzwania związane z ograniczeniami nałożonymi na pomoc zagraniczną.

Dyner pokreśliła też, że kontakty polskie-białoruskie opierają się głównie o kontakty techniczne i handlowe. W zeszłym roku odbyło się też spotkanie wicepremierów. Niestety podpisana umowa o małym ruchu granicznym w 2010 roku nadal oczekuje ratyfikacji ze strony Białorusi.

Odpowiedzią UE na obecny stan powinna mieć polityka o dwóch ścieżkach – twierdzi Kryvoi. Obok relacji z władzami, powinny być rozwijane relacje ze społeczeństwem poprzez włączenie Białorusi do procesu bolońskiego oraz wymiany młodzieży, naukowców itp.

 

European Council on Foreign Relations nie zajmuje stanowisk zbiorowych. Publikacje ECFR reprezentują jedynie poglądy poszczególnych autorów.