Merkel pojedzie później do Trumpa

Berlin jest pełen obaw, że Waszyngton rozpęta wojnę handlową z UE, co uderzy w niemiecką gospodarkę.

Publikacja: 13.03.2017 19:09

Merkel pojedzie później do Trumpa

Foto: AFP

Pierwsze spotkanie kanclerz Angeli Merkel z Donaldem Trumpem w Białym Domu w ostatniej chwili zostało przełożone. Miało do niego dojść we wtorek, ale wylot szefowej niemieckiego rządu został wstrzymany, z „powodu złych warunków pogodowych" w USA (chodzi o gwałtowny powrót zimy). Rozmowy najważniejszych przywódców Zachodu mają się odbyć w piątek.

Merkel będzie się starać wytłumaczyć amerykańskiemu prezydentowi, czym jest Unia Europejska, jaką rolę odgrywają w niej Niemcy, czego należy się spodziewać po Rosji oraz że amerykańsko-europejska wojna celna byłaby katastrofą.

We wszystkich tych sprawach prezydent USA już się nieraz wypowiadał i to w sposób, który wywołał w Berlinie prawdziwy szok. – Merkel popełniła w sprawie uchodźców katastrofalny błąd – ocenił Donald Trump w wywiadzie dla „Bilda". Mówił o tym zarówno w czasie kampanii wyborczej, jak i po wyborze. Na Twitterze poinformował, że pani kanclerz „zrujnowała" Niemcy.

Niemcy są niezwykle wrażliwi na to, co o nich myślą inni, i dlatego w Berlinie nie umknie uwagi żaden komentarz ludzi z otoczenia Trumpa. Jak wypowiedzi Petera Navarro, doradcy Trumpa ds. gospodarczych, który udowadniał, że UE i euro to nic innego, jak narzędzie w rękach Berlina. W oczach gospodarza Białego Domu Niemcy zaniedbują NATO i mimo wysokiego poziomu życia uchylają się od wypełnienia rekomendacji dotyczących przeznaczenia 2 proc. PKB na obronę.

Kanclerz Merkel włożyła wiele wysiłku w poprawę relacji transatlantyckich po kadencji Gerharda Schrödera, który wspólnie z Jacques'em Chirakiem odmówił wysłania żołnierzy do Iraku w 2003 roku. Merkel miała nie najlepsze doświadczenia z Barackiem Obamą począwszy od chwili, gdy jako kandydat na prezydenta nie otrzymał zgody na wiec w Berlinie przed Bramą Brandenburską.

Obecnie sytuacja jest znacznie poważniejsza. – Merkel nie ma innego wyjścia, jak przemilczeć nieszczęśliwe opinie Trumpa i jego administracji i postarać się cierpliwie wyjaśnić wszystkie sprawy – tłumaczy „Rz" Gustav Gressel, berliński ekspert European Council on Foreign Relations. Zwłaszcza w sprawie Rosji. Szefowa niemieckiego rządu wie wszystko o konflikcie na Ukrainie i utrzymuje częsty kontakt z Putinem. Trump powinien być zainteresowany.

Pani kanclerz tłumaczyła już przez telefon Trumpowi, dlaczego zdecydowała się na otwarcie granic dla uchodźców. Sigmar Gabriel, szef MSZ, dodał, że ich napływ do Europy jest wynikiem wojennej polityki USA.

Prezydent Trump znajduje się wyraźnie na kolizyjnym kursie nie tylko z Niemcami, ale i z UE. Niemieckie media analizują doniesienia z Waszyngtonu o bilateryzacji relacji z Unią Europejską, co miałoby polegać na rozwoju kontaktów dwustronnych z poszczególnymi państwami członkowskimi kosztem bezpośrednich relacji Bruksela – Waszyngton. „W ten sposób zamierza Trump wyjaśnić sprawę niemieckiej nadwyżki w handlu z USA" – pisze berliński „Tagesspiegel".

To jedna z najbardziej drażliwych spraw. Donald Trump nieraz dawał do zrozumienia, że importowane z Niemiec towary mogą zostać obłożone cłem. Nie tak dawno wyraził niezadowolenie z dużej ilości mercedesów na Fifth Avenue, gdzie znajduje się siedziba jego koncernu.

Dlatego pani kanclerz w USA ma towarzyszyć spora delegacja niemieckiego przemysłu. Ona sama spotkała się z szefami niemieckich firm i koncernów w Monachium. – USA zajmują czwarte miejsce w niemieckim eksporcie. Jego wartość przekroczyła w roku ubiegłym 107 mld dol. Waszyngton niepokoi 65-mld deficyt w tych obrotach, co oznacza, że Niemcy w roku ubiegłym kupiły za tyle mniej amerykańskich towarów i usług, niż same wyeksportowały. Peter Navarro zalicza więc Niemcy, obok Chin czy Japonii, do krajów, które przysparzają USA najwięcej problemów.

– Nie spodziewam się, że w tej sprawie można było osiągnąć w chwili obecnej jakiekolwiek porozumienie – tłumaczy niemieckim mediom Norbert Röttgen (CDU), szef Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu.

Nie brak opinii, że krytyka relacji handlowych z Niemcami w wykonaniu Trumpa nie jest niczym innym, jak strategią negocjacyjną. Ustalenie wysokiego progu wyjściowego miałoby ułatwić osiągnięcie zadowalającego USA kompromisu. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.jendroszczyk@rp.pl

Pierwsze spotkanie kanclerz Angeli Merkel z Donaldem Trumpem w Białym Domu w ostatniej chwili zostało przełożone. Miało do niego dojść we wtorek, ale wylot szefowej niemieckiego rządu został wstrzymany, z „powodu złych warunków pogodowych" w USA (chodzi o gwałtowny powrót zimy). Rozmowy najważniejszych przywódców Zachodu mają się odbyć w piątek.

Merkel będzie się starać wytłumaczyć amerykańskiemu prezydentowi, czym jest Unia Europejska, jaką rolę odgrywają w niej Niemcy, czego należy się spodziewać po Rosji oraz że amerykańsko-europejska wojna celna byłaby katastrofą.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787