Po rozwodzie: Jak ułożyć na nowo stosunki Europy z Rosją?
Jaki jest możliwy model relacji Europy z Rosją?
Guests
Kadri Liik, Senior Policy Fellow w ECFR
Marek Menkiszak, kierownik zespołu rosyjskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich
Hans-Peter Hinrichsen, kierownik wydziału Rosji, Białorusi, Ukrainy, Mołdawii i Partnerstwa Wschodniego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Niemiec
Chaired by
Piotr Buras, dyrektor Warszawskiego Biura ECFR
For English version press here.
Pod koniec maja Kadri Liik — Senior Policy Fellow w ECFR — napisała komentarz pt. W poszukiwaniu czegoś innego niż “po staremu” w relacjach z Rosją, w którym namawia do poszukiwań nowego modelu Relacji Unii Europejskiej z Rosją. Na podstawie tego tekstu Warszawskie Biuro ECFR wraz z Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej zorganizowało debatę publiczną Po rozwodzie: Jak ułożyć na nowo stosunki Europy z Rosją?. Do udziału w dyskusji zaprosiliśmy autorkę analizy oraz Marka Menkiszaka, kierownika zespołu rosyjskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich, i Hansa-Petera Hinrichsena, kierownika wydziału Rosji, Białorusi, Ukrainy, Mołdawii i Partnerstwa Wschodniego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Niemiec. Rozmowę poprowadził dyrektor Warszawskiego Biura ECFR, Piotr Buras.
We wprowadzeniu prowadzący nawiązał do tytułu wydarzenia — jeżeli mówimy o rozwodzie z Rosją, to jak powinniśmy definiować małżeństwo? Stwierdził, że możemy to interpretować w dwojaki sposób — zarówno jako złudzenie, że Rosja może stać się częścią Zachodu, jak i jako wizję stabilnego i pokojowego świata opartego na współzależnościach — a obu tym przekonaniom kłam zadały wydarzenia ostatnich lat. Piotr Buras zarysował również pytania, na które chcieliśmy znaleźć odpowiedź podczas dyskusji — czy w relacjach z Rosją Europa powinna stawiać na status quo, czy raczej skłaniać się ku poszukiwaniom nowego modelu współpracy? Czy, jeżeli będziemy szukać nowych koncepcji naszych relacji, możemy przejść do porządku dziennego nad tym, co dzieje się w Donbasie?
Kadri Liik zauważyła, że Warszawa jest najbardziej odpowiednim miejscem do dyskutowania na temat kształtu kontaktów między Europą i Rosją. Relacje „po staremu” — według ekspertki — były budowane na podstawie założenia, że nasz wschodni sąsiad się zdemokratyzuje i będzie wyznawał te same wartości. Należy jednak uznać, że to nigdy nie nastąpi, a Putin, który będzie rządzić do 2024 r., chciałby wręcz upadku liberalnego porządku międzynarodowego. Kryzys własnej tożsamości — zauważalny dzisiaj w Europie — już niedługo będzie problemem także w Rosji. W zmieniającym się świecie wszyscy powinniśmy znaleźć swoje miejsce, a nie ciągle walczyć we wczorajszej bitwie.
Hans-Peter Hinrichsen powiedział, że mamy różne koncepcje porządku międzynarodowego. Europa chciałaby multilateralizmu, podczas gdy Rosji zależy na świecie wielobiegunowym. Tak samo mamy różne koncepcje militarne — nie doceniamy tak bardzo jak Rosja siły mediów społecznościowych. Wyraził zaniepokojenie, że dla młodych ludzi w Niemczech Rosja nie jest tak ciekawym kierunkiem badań i kontaktów, jak dla starszych pokoleń — mało kto uczy się języka, czy do niej podróżuje — a dzieje się to w momencie, kiedy Stany Zjednoczone nie chcą się już angażować w kwestie Wschodniej Europy. Oznacza to, że Europa musi włożyć więcej wysiłku w rozwiązywanie problemów w swoim sąsiedztwie oraz dążyć do wytworzenia wspólnej polityki zewnętrznej, gdyż tylko w ten sposób Europa może być światowym graczem. Mówca zwrócił także uwagę, że państwa członkowskie UE czerpać ze swoich różnorodnych doświadczeń w stosunkach z Rosją i na nich budować wspólną wizję wzajemnych relacji.
W wypowiedzi Marka Menkiszaka inaczej zostały rozłożone akcenty. Według niego problemy w relacjach z Rosją pojawiły się nie w 2014 r., jak wskazała Kadri Liik w swoim tekście, a raczej na początku tysiąclecia, kiedy to władze rosyjskie postanowiły, że będą reformować swój kraj według innego modelu, niż robią to rządy europejskie. Podejmując działania sprzeczne ze standardami zachodnimi i budując system autorytarny, Rosja starała się odzyskać swoją imperialną potęgę. Choć po wyborze Dmitrija Miedwiediewa na prezydenta Europejczycy odetchnęli z nadzieją na zmiany, szybko uświadomili sobie, że jego prezydentura to tylko przeczekanie do ponownego objęcia rządów przez Putina.
Według Menkiszaka największym problemem Europy jest to, że nie jest w stanie przyjąć do wiadomości stanu stałego konfliktu z Rosją. Prowadzi to do jednostronnych, nieskutecznych prób poprawy stosunków i ustępstw wobec Rosji w płonnej nadziei, że odpowie on na nie konstruktywnie. Nie oznacza to jednak, że Europa powinna się całkowicie odciąć od Rosji, ale powinna zaprzestać kontaktów na wysokim szczeblu i gospodarczych, które legitymizują obecne władze i ich politykę, i nie fetyszyzować dialogu. Zdaniem eksperta Europa musi utrzymywać presję na władze rosyjskie i intensyfikować współpracę z rosyjskim społeczeństwem obywatelskim, ponieważ coraz bardziej widoczne jest osłabienie legitymizacji reżimu.
Dla Hansa-Petera Hinrichsena europejskie podejście do Rosji opiera się na zasadach, przede wszystkim szacunku do suwerenności i nienaruszalności granic. Jego zdaniem Europa zdecydowanie reaguje, kiedy Rosja grozi sąsiadom, ale jednocześnie nie dąży do konfrontacji. Według niego Europa nie legitymizuje działań Moskwy w oczach obywateli i tym bardziej nie będzie tego robić, póki w Rosji nie zajdą pewne zmiany, a ich nie ma co oczekiwać w najbliższej przyszłości. Ekspert podsumował swoje stanowisko, mówiąc, że mimo pewnych zmian w latach dziewięćdziesiątych, które dawały Europejczykom nadzieję na znalezienie w Rosji równego partnera, „na początku XXI wieku Rosja znowu stała się rosyjska”.
W dalszej części wypowiedzi Hans-Peter Hinrichsen nawiązał do odzyskanego przez Rosję głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Radzie Europy (PACE). Zwrócił uwagę, że jest to dobra decyzja z perspektywy rosyjskich obywateli, umożliwiająca im w sytuacjach łamania praw człowieka zwrócenie się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Rosja wręcz uciekła się do szantażu, grożąc, że dalsze zawieszenie jej członkostwa spowoduje wycofanie się przez nią z konwencji o prawach człowieka. Marek Menkiszak podkreślił jednak, że była to porażka europejskiej polityki, gdyż ostatecznie przywrócenie Rosji w prawach członka PACE nie wiązało się z żadnymi z jej strony ustępstwami.
Potrzeba nowej polityki dla zarządzania konfrontacją — stwierdziła Kadri Liik. Nawiązała także do rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego, podkreślając, że pomoc ze strony Unii Europejskiej ma dla niego istotne znaczenie, ale nie jest ona w stanie wpłynąć na kształt i charakter władzy w Rosji. Stwierdziła też, że Europa musi w pierwszej kolejności pracować nad naprawą własnego systemu politycznego, by mógł się on stać modelem do naśladowania, i Zauważyła, że wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA paradoksalnie zaowocował większą śmiałością rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego i wznowieniem protestów.
Marek Menkiszak postawił jednak zarzut, że z perspektywy Rosji nie jest „po staremu”, tylko „lepiej niż po staremu” — mimo sankcji i toczącej się wojny w Donbasie zawierane są nowe porozumienia i intensyfikowany jest dialog polityczny. Jego zdaniem Europa powoli odchodzi od krytykowania rosyjskich działań i choć jeszcze czasami rozmawia o nieskuteczności sankcji, to jednak współpracuje z Kremlem i rozważa wspólne projekty gospodarcze. Co więcej, zmiany zachodzące w samej Unii Europejskiej — przede wszystkim wzrastające poparcie dla partii skrajnie prawicowych w niektórych krajach członkowskich — są bardzo na rękę samej Rosji i umacniają pozycję Putina zarówno tak w kraju, jak i poza nim. Jego zdaniem Europa coraz bardziej akceptuje Rosję taką, jaka ona jest teraz, i porzuca próby zmiany jej systemu politycznego.
Kadri Liik odpowiedziała, że na razie nie ma szans na zmianę reżimu w Rosji, i podkreśliła, że nie ma w tym momencie presji na szybkie zniesienie sankcji. Nie zgodziła się również z Markiem Menkiszakiem, jakoby wzrost popularności partii skrajnej prawicy przekładał się na mocniejszą pozycję Rosji, i broniła obecnego poziomu intensywności sankcji — są one nastawione na długoterminową zmianę reżimu w Rosji, a ostrzejsze środki mogłyby wywołać niekontrolowaną reakcję Kremla. Hans-Peter Hinrichsen z kolei argumentował, że ostatnie lata polityki rosyjskiej są dalekie od sukcesu, przytaczając jako przykład ciągnące się i kosztowne dla Rosji konflikty na Ukrainie i w Syrii.
Podczas pytań z sali eksperci zostali zapytani o nowe instytucje i instrumenty potrzebne do budowania relacji z Rosją oraz o to, które z obecnie istniejących są nieefektywne. Jeden z gości spytał również o różnice w postrzeganiu Rosji między krajami członkowskimi oraz o to, jak przy nich prowadzić jednolitą politykę. Dopytywano się także o rosyjskie cele w polityce międzynarodowej. Według Marka Menkiszaka Europa powinna wzmacniać nadzór bankowy, kontrolować pranie brudnych pieniędzy i przestrzeganie prawa europejskiego. Podkreślił, że Unia Europejska nie powinna tolerować podwójnych standardów polegających na tym, że rosyjscy decydenci prowadzą agresywną politykę wobec Europy, a jednocześnie posyłają swoje dzieci do europejskich szkół i sami żyją w państwach członkowskich UE. Jego zdaniem dobrym, choć trudnym, kompromisem w polityce wobec Rosji było pięciu punktów Mogherini wobec Kremla. Zauważył też, że Rosja będzie starała się przeczekać europejskie sankcje, szantażować Unię Europejską i rozgrywać swoją współpracę gospodarczą z Chinami jako kartę przetargową.
Hans-Peter Hinrichsen stwierdził, że Europa musi przygotować się na kompromisy i wymagać solidarności od krajów członkowskich w kwestii relacji z Rosją. Zwrócił uwagę, że w wyjątkowo złym położeniu są mniejsze kraje, których rosyjski rząd nie traktuje poważnie – dlatego też tym bardziej powinny one opierać się na międzynarodowych i europejskich instytucjach. Szczególną wagę przywiązał do konfliktu w Donbasie, podkreślając jednak, że decyzje na temat przyszłości Ukrainy nie są podejmowane tam, a w Kijowie. Jego zdaniem w wyparciu rosyjskich wpływów pomogłoby stworzenie decyzyjnego rządu, praworządność, rozprawienie się z korupcją i reformy według europejskich standardów.
Kadri Liik powiedziała na zakończenie, że Rosja chce wrócić do modelu znanego nam dobrze z historii, tj. świata opartego o supermocarstwa. Zaapelowała, by kraje Europy Środkowej i Wschodniej wyszły poza moralizatorstwo oraz zaproponowały konkretne rozwiązania i kierunki polityki zewnętrznej, by konstruktywnie wykorzystać ich bogate i wielorakie doświadczenia.